bandziol20
Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:27, 10 Paź 2013 Temat postu: Anegdoty metalingwistyczne |
|
|
Ten dział opowieści o różnych zabawnych sytuacjach z dziedziny okołojęzykowej.
---
zakopański czy zakopiański ?
Prof. L. Malinowski bawiąc w Zakopanem i chcąc dojść nareszcie, jak się mówi: „zakopański", czy „zakopiański", postanowił sprawdzić rzecz u źródła.
Wybrał się więc w jedno przedpołudnie na Gubałówkę i wstąpił na zboczu tejże do którejś z chałup. Zastał samą gaździnę, stojącą koło nalepy, obiad warzącą. Nie pochwaliwszy Boga, ani zdjąwszy szerokiego kapelusza z głowy, podchodzi prosto z progu ku niej, kładzie dłoń na jej ramieniu i bez żadnego wstępu rzecze:
- Moja gaździnko, jak się mówi: „zakopiański", czy „zakopański"?
Gaździna zdziwiona. Oczy otworzyła. Widzi przed sobą osobę poważną, o długiej, budzącej zaufanie brodzie... Nie może się nazdać, co by to zaś... tak bez nijakie oświaty...
- E, o coz wam to, panie?.. Siądźciez... - wskazuje ławkę.
- Nie mam czasu, gaździnko. No, jak się mówi: "zakopański" czy "zakopiański"?
Gaździna patrzy nań strwożona, wtórnie zapraszając słowy i dłonią:
- E siądźciez...
- Nie mam czasu, powiadam - rzecze profesor, zirytowany :
- No, jak mówicie ? zakopański czy zakopiański ? ...
Nic już nie rzekła. Serce jej się ścisło, „jeze taka osoba na poziór powazna, a rozum ma zmiesany..."
I opuścił profesor, zły, chałupę pod Gubałówką, nie dowiedziawszy się, jak się mówi: „zakopański" czy „zakopiański".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bandziol20 dnia Czw 15:29, 10 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|